Dlaczego zimą lepiej nie trzymać rowerów na balkonie? W jaki sposób odpowiednio je konserwować? Co jest kluczem w przypadku ich przechowywania w trakcie tej pory roku? Na te wszystkie i wiele więcej pytań odpowiemy w poniższym artykule.
Jaka zima jest, każdy widzi. Nieprzyjemna, zimna, pełna śniegu, błota, mroku i warunków, które odstraszają od jakiejkolwiek aktywności. W tym także jazdy na rowerze. Tym, którzy nie mają zamiaru wyjeżdżać na ulice, polecamy ten artykuł. Tych, którzy znajdują się w kontrze, zachęcamy przeczytać poradnik, jak przygotować się do jazdy rowerem zimą.
Konserwacja roweru zimą
Jest to proces dosyć złożony i wymagający właściwego przygotowania oraz praktycznej wiedzy, ale rezultaty, jakie przynosi, powinny zachęcić każdego cyklistę. Konserwacja i zabezpieczenie roweru na wypadek różnych historii pogodowych ma sens nieprzerwanie przez cały rok, lecz zimą wzrasta na znaczeniu. Zwłaszcza w kontekście przedłużania żywotności Waszego ulubionego środka lokomocji.
Jak wygląda zatem poprawna konserwacja roweru na zimę? Cały proces należy rozpocząć od dokładnego i starannego umycia pojazdu. Myjki ciśnieniowe na stacjach nie są dobrą opcją, ciśnienie w nich jest zbyt wysokie i może narazić na zniszczenie karoserii lub któregoś z drobnych, delikatnych elementów roweru. Klasyczne wiadro z ciepłą wodą, płynem do naczyń i gąbką powinno wystarczyć. Samo mycie do ogólnej konserwacji jednak już nie.
Po dokładnym spłukaniu całość należy starannie osuszyć. Następnie czas na naoliwienie kluczowych elementów, które przez kolejne miesiące pozostaną nietknięte. Podzespoły potrzebują solidnego smarowania i zabezpieczenia przed korozją. Świetnym wyborem będzie tu odtłuszczacz, którym można na poważnie zabrać się za łańcuch, zębatki i inne ruchome części. Odtłuszczacz nie może być jednak zbyt mocny i zbyt wyrazisty, w przypadku ostrych i żrących substancji łatwo uszkodzić plastikowe i gumowe elementy. My polecamy benzynę ekstrakcyjną lub naftę.
Gdy już rower został umyty, osuszony i naoliwiony, wypadałoby dokonać konkretnego serwisowania, nawet w warunkach domowych. Nawet przez amatorów. Ten XIX-wieczny cud techniki wydaje się niezbyt skomplikowanym urządzeniem, lecz jego zimowe przygotowania należy wykonać od szczegółu do ogółu i od ogółu do szczegółu. Nikt nie chciałby wiosną wsiąść na rower, który po zimie nadaje się bardziej na wysypisko niż na trasy. Sprawdźcie wszystko, co jest tylko możliwe. Czy przełożenie przerzutek prezentuje się we właściwy sposób, ale czy też działają one sprawnie. Jeśli macie w planach dłuższe przetrzymanie roweru w stanie nietkniętym, zalecamy ustawienie biegów w przerzutkach na najmniej napięte, aby się w żaden sposób nie zaciskały.
Kontrola stanu technicznego wychodzi jednak daleko poza przerzutki. Napięcie linek hamulcowych, ułożenie oraz ewentualne wysłużenie klocków hamulcowych, właściwie ciśnienie w oponach (najlepiej napompować na maksymalnego ciśnienia właściwego konkretnym modelom), potencjalne scentrowanie kół – na każdą z tych kwestii dobry i odpowiedzialny kolarz musi zwrócić uwagę nim rozpocznie się zima, a jego pojazd uda się na zimowy sen. Nie może też o nich zapomnieć, gdy wiosną sen dobiegnie końca i rower znów będzie nadawał się do jazdy.
Gdzie przechowywać rower zimą?
Tutaj odpowiedzi jest kilka, każdy zależy od Waszych możliwości przestrzennych. Miejsce, w którym przechowujecie rower, powinno być suche i ciepłe. Wilgotne i zimne punkty bardzo źle działają na całość, ale też na pojedyncze, mniej lub bardziej wrażliwe na wilgoć, deszcz czy mróz elementy pojazdu.
Tutaj bardzo ważnym czynnikiem będzie to, w jakim budynku mieszkacie. Osoby, które żyją w domach jednorodzinnych, są oczywiście w łatwiejszej sytuacji, gdyż mogą postawić rower tam, gdzie będzie im najwygodniej. W domach najczęściej jest też strych, na którym zawsze wykombinuje się trochę przestrzeni.
W przypadku bloków jest już inaczej. Czyli trudniej. Odpadają klatki schodowe, korytarze czy przedsionki. Ryzyko utraty pojazdu jest spore, dodatkowo jednoślad może stać się się codziennym utrapieniem dla sąsiadów.
Oto punkty, w których powinno się przechowywać rower zimą:
Piwnica. Czy to w bloku, czy w domu, piwnica wydaje się właściwym miejscem do zimowania najpopularniejszych jednośladów świata. Oczywiście w blokach dalej trzeba liczyć się z ryzykiem kradzieży, zwłaszcza w przypadku trzymania roweru nie w przydzielonym do mieszkania schowku, a w komunalnej części. Wtedy warto zagospodarować trochę środków i kupić solidne zabezpieczenie. Obu rodzajów zabudowań tyczą się zaś ogólne standardy przechowywania rowerów – musi być względnie ciepło i sucho, dobrze też, jeśli rower nie jest obwieszony tysiącami rzeczy, które przechowujecie w piwnicach.
Garaż. Sytuacja identyczna jak z piwnicą. W domu jest oczywiście łatwiej znaleźć odpowiednio dużo miejsca i czuć się pewniej przed ewentualną kradzieżą, ale garaż osiedlowy czy wewnątrz wolnostojącego budynku także ma swoje praktyczne znaczenie. W końcu w dużej mierze z takim zamysłem stawia się przecież te pomieszczenia. W przypadku garaży ważne jest też, aby rower nie leżał schowany pod stertą narzędzi czy wciśnięty między letnie koła. Chcecie mieć świetny, imponujący rower? To też tak go traktujcie.
Pokój. Tu wszystko zależy rzecz jasna od liczby wolnych metrów kwadratowych. Choć nie każdemu może się to wydawać właściwe, ale czysty, zadbany rower nie powinien być wielkim utrudnieniem pod Waszym dachem, ani nie powinien też wywoływać odrazy u gości. Czasem wręcz przeciwnie.
Przechowalnie. Raczej mało popularna i niezbyt znana opcja przeciętnym cyklistom. Ma swoje minusy, ale i plusy. Zajmujące się przechowaniem serwisy rowerowe oczywiście pobierają opłatę za przetrzymanie modelu zimą, często jednak oferując w zamian zniżki na przegląd.
Rower na balkonie – czy to bezpieczne?
Tej kwestii specjalnie poświęciliśmy oddzielny fragment. Pytanie to zadaje sobie bowiem bardzo wielu cyklistów. Skoro balkon w mieszkaniu w bloku i tak zimą stoi pusty, niemożliwym jest przecież trzymać tam jakiekolwiek kwiaty domowe, o suszeniu prania nie wspominając, to naturalne wydaje się postawienie tam roweru. Potencjalnie wszystko się tu zgadza. Rower nie zajmuje niepotrzebnie miejsca, łatwo go przenieść i jest też, w razie nagłej potrzeby powrócenia na trasy, pod ręką.
Rzeczywistość brutalnie weryfikuje jednak te plany i pokusy. Balkon jako zimowa przechowalnia rowerów to bardzo zły wybór. Z powodu niższych temperatur i wysokiej wilgoci w powietrzu kluczowe części roweru będą narażone na skraplającą się wodę, która prowadzi do szybkiej korozji. A jeśli woda przy sporych mrozach zamieni się w mróz, może dojść nawet do zniszczenia, rozsadzenia drobnych elementów, na których się znajdowała. Scenariusz trochę apokaliptyczny, ale mimo to możliwy.
Dlatego też wszystkim kolarzom i fanom tej aktywności odradzamy trzymanie rowerów na balkonie. Po kilku miesiącach na zimnie i wilgoci możecie je wyjąć i nigdy ich już nie poznać.
Jak przechowywać rower zimą?
Tu najważniejszą kwestią będzie wygoda, swoboda i bezpieczeństwo, także samego roweru. Nie chcecie przecież, aby jednoślad przechowywany w piwnicy bądź garażu był otoczony niebezpiecznymi, ciężkimi lub niestabilnymi przedmiotami, a ten, który trzymacie we własnych czterech ścianach, zagracał niepotrzebnie miejsce, prawda?
W takiej sytuacji z pomocą przychodzą wszelkie udogodnienia takie jak pokrowce rowerowe, stojaki i wieszaki na rowery. Przyrządy, które pozwalają na zawieszenie jednośladów na ścianie, nawet suficie, zwalniają sporo przestrzeni, zapewniają też stabilność, pewność i bezpieczeństwo.
Niektórzy mogliby pójść krok dalej i traktować odpowiednio zakonserwowany, dobrze wyglądający rower za element wystroju domu czy mieszkania. To już kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje. Rower zawieszony na ścianie lub suficie w domowym zaciszu to wybór także dla posiadaczy droższych modeli, których właściciele boją się zostawiać swoje cuda w garażu lub piwnicy.
Plandeki i pokrowce będą z kolei opcją preferowaną przez tych pasjonatów, którzy swoje ukochane dwa koła trzymają poza domem. Wybór ten także nadaje bezpieczeństwa i estetyki całemu procesowi, dodatkowo chroniąc przed kurzem czy warunkami atmosferycznymi, które – nie oszukujmy się – w garażu czy piwnicy będą zawsze trochę mniej sprzyjające. Nie można mimo to zapomnieć o cyrkulacji powietrza między rowerem a pokrowcem czy plandeką. Pod spodem nie powinna gromadzić się wilgoć narażająca na pojawienie się korozji. Pamiętajcie - korozja wasz wróg!
Jak zadbać o rower elektryczny zimą?
Symbol tego, w którą ze stron poszła i jak rozwinęła się nasza cywilizacja. Dziś zmartwieniem niektórych cyklistów nie jest już tylko zadbanie o rower klasyczny, ale też ten elektryczny. W szczególności w miesiącach zimowych.
Co do samej jazdy zimą rowerem elektrycznym, czy też jak niektórzy wolą określać “ebikiem”, sytuacja wygląda tu trochę jak w przypadku jego klasycznego odpowiednika. Przy względnie akceptowalnej temperaturze, aurze i warunkach na drodze jest to pomysł nawet dopuszczalny.
Warto jednak pamiętać o tym, aby dostosować sposób i szybkość jazdy do tego, co czeka Was na drogach. W przypadku lodu lub śniegu właściwym rozwiązaniem powinno być założenie zimowych opon z kolcami. Nagłe dodanie gazu, energiczna zmiana tempa czy kierunku jazdy to z kolei pomysł, który lepiej wyrzucić do kosza.
Mimo wszystko ebike i tak w pewnym momencie zostanie zimą gdzieś schowany. Przetrzymać najgorszych warunków inaczej się nie da. Sytuacja ta jest bliźniaczo podobna do rowerów klasycznych.
Zimą należy pamiętać o tym, aby rower był czysty i pozbawiony jakichkolwiek pozostałości po niedogodnościach atmosferycznych. W ebike’u jednak moc pochodzi nie tylko z siły nóg rowerzystów, a z baterii. Te warto na czas nieużytkowania wyciągnąć i sprawdzić stan ich naładowania. Jeżeli zaś chodzi o poradę dotyczącą miejsca, w którym powinno się je przechowywać, to rowerów elektrycznych dotyczy ona jeszcze bardziej niż ich poprzedników. Są one z reguły dosyć dużym wydatkiem, ich części zamienne również, dlatego bardzo rozsądnym będzie troska o elementy elektryczne, jak kontroler czy silnik, i nienarażanie ich na szkodliwe działanie korozji.
Praca pozłaca
Choć znajdą się tacy, którym jazda na rowerze czy bieganie zimą niestraszne, to w ciągu roku są po prostu takie chwile, w których każdemu odradzamy jakąkolwiek aktywność fizyczną. Wtedy też warto zwrócić uwagę na to, dzięki czemu w ogóle jesteśmy w stanie oddać się jakiemukolwiek wysiłkowi.
W bieganiu wszystko zależy od Waszego zdrowia, tam organizm jest jedyną i kluczową składową całego planu. I jak całym rokiem należy dbać o własne zdrowie, pracując nad przygotowaniem organizmu przed trudami zimy, tak nie wolno zapomnieć o odpowiednim przygotowaniu i zakonserwowaniu roweru na czas mniej aktywnych miesięcy. Naturalnie zahartowany i zakonserwowany organizm będzie bardziej odporny na uroki zimy. Rower również.
I na to, i na to trzeba jednak poświęcić trochę czasu i własnej energii. Wszystko po to, aby wiosną odczuwać efekty pracy nad sobą czy rowerem. A praca przecież pozłaca.