Narciarstwo zjazdowe, narciarstwo alpejskie. Dynamika, która fascynuje
Narciarstwo zjazdowe, narciarstwo alpejskie. Dynamika, która fascynuje
Chociaż sporo z nas szczerze nienawidzi zimy, bo pora ta częściowo odbiera nam możliwości swobodnego uprawiania sportów na świeżym powietrzu (ach, ten t-shirt i krótkie spodenki), to jest pewna grupa osób, która na myśl o końcówce roku zaciera ręce. I to nie z zimna! Należą do niej oczywiście kibice sportów zimowych, a wśród nich ci, którzy oprócz oglądania skoków narciarskich, preferują też inne dyscypliny - w tym narciarstwo alpejskie. To ono będzie odgrywało dziś pierwszoplanową rolę w artykule, choć w Polsce od lat na próżno szukać sukcesów pokroju Małysza czy Kowalczyk.
Jak zwykle, nasze zadanie to jak najlepsze zgłębienie podstawowych zasad i niuansów związanych z tym sportem. I o ile np. w przypadku hokeja na lodzie mieliśmy do czynienia z pojedynczym zagadnieniem, tak na narciarstwo alpejskie składa się kilka różnych składników. Tym razem przybliżamy:
Narciarz alpejski - jakie konkurencje uprawia?
Na czym polega popularny slalom gigant?
Puchar świata w narciarstwie alpejskim, mistrzostwa świata i olimpiada - najważniejsze wydarzenia,
Slalom gigant - co kryje się za tą popularną nazwą?
Prędkości autostradowe na nartach, czyli narciarstwo zjazdowe bez tajemnic,
Nie tylko kibicowanie przed telewizorem, czyli jak samemu zostać narciarzem alpejskim.
Dodatkowo warto już na wstępie wiedzieć, że istnieje jeszcze jeden podział: na kobiety i mężczyzn. Co ciekawe, istnieją tu istotne różnice sprzętowe, np. w minimalnej długości nart, albo ich promieniu skrętu. Jednak zacznijmy od początku!
Narciarstwo alpejskie - konkurencje
Rozpocząć warto od zapoznania się z poszczególnymi konkurencjami narciarstwa alpejskiego, których jest dość sporo. Oprócz tych głównych pojawiają się jeszcze poboczne, przykładowo uprawiane na trawie, igielicie lub w postaci freeride. Podstawowa struktura tego sportu olimpijskiego składa się z następujących składowych:
Slalom
Ogólne zasady tej technicznej konkurencji są dość proste - mamy trasę o określonej długości (te są różne w zależności od lokacji), a na niej w odpowiednich miejscach umieszczone dwie tyczki tworzące bramkę, na przemian czerwone i niebieskie. Konfigurowane są one w konkretne układy, a zadaniem narciarza alpejskiego jest ich ominięcie (i niepominięcie!), wraz z jak najszybszym dotarciem do mety. Z pozoru sprawa prosta, w praktyce jednak arcytrudna, ponieważ ułożenie poszczególnych bramek to ogromne wyzwanie, wymagające szczegółowego zapoznania się z trasą. Co istotne, podczas zawodów każdy uczestnik odbywa dwa przejazdy, a w każdym z nich ułożenie bramek jest nieco inne. W narciarstwie alpejskim wynik to zawsze suma wszystkich przejazdów.
Różnica poziomów: dla mężczyzn 180-220 metrów, dla kobiet 140-200 metrów.
Slalom gigant
Ulubiony przez wielu kibiców slalom gigant nie różni się zbyt bardzo od podstawowej konkurencji. Zwiększony jest oczywiście dystans, sama trasa jest też szersza (40 metrów zamiast 30). Nieco inna jest też konstrukcja bramki, która złożona jest z dwóch flag i czterech tyczek.
Różnica poziomów: dla mężczyzn 250-450 metrów, dla kobiet 250-400 metrów.
Supergigant
Idąc o piętro wyżej, slalom gigant jest zastępowany przez supergigant. Tutaj ponad technikę stawia się szybkość, przez co całość jest bardzo widowiskowa. Sama trasa jest już znacząco dłuższa, ale przy tym dość wąska (30 metrów). Dość istotny jest fakt, że zawodnicy mogą co prawda zapoznać się z trasą (a nawet muszą), ale nie trenują bezpośrednio na niej. Supergiganta można poznać po bramkach z dwoma tyczkami połączonymi płachtą, po dwie pary na bramkę.
Różnica poziomów: dla mężczyzn 500-650 metrów, dla kobiet 400-600 metrów.
Zjazd
Król szybkości, emocji, dystansu i trudności. Na najtrudniejszych, europejskich trasach narciarze alpejscy osiągają prędkości o 60 km/h wyższe niż w pełni rozpędzone TIR-y na autostradzie. Do tego ominięcie bramki równe jest dyskwalifikacji!
Różnica poziomów: dla mężczyzn 800-1100 metrów, dla kobiet 450-800 metrów.
Kombinacja, superkombinacja
Połączenie zjazdu lub supergiganta ze slalomem, po jednym przejeździe dla każdego z nich, nazywane jest superkombinacją. Ta konkurencja wyparła kombinację, która różniła się jedynie dwoma kwestiami - na rozegranie potrzebne były dwa dni (obecnie jeden), a na trasie slalomu odbywały się dwa przejazdy (teraz jeden).
Carving - speed i slalom
Dość ciekawą odmianą zawodów jest carving. W wersji podstawowej z dopiskiem „slalom” (punkty przyznawane za objechane boje), a w nieco szybszej „speed” (liczy się czas zjazdu). Pierwszą zauważalną różnicą jest ta, że narciarze alpejscy nie mają do dyspozycji kijków. Wszystko przez to, że trasy bardzo często pokonywane są przy ekstremalnym pochyleniu ciała. Druga zmiana to rezygnacja z tyczek na rzecz wcześniej wspomnianych boi. Trzecią innowacją są stroje, idealnie zaprojektowane pod tę dyscyplinę - zwiększające komfort i bezpieczeństwo zawodników.
Oprócz wyżej wymienionych coraz częściej rozgrywane są też zawody w slalomie równoległym, zaliczane do Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Z kolei zawody bardzo szerokie, a do tego łączące występy kobiet i mężczyzn (najlepszych z danego kraju) nazywane są drużynowymi. Jak widać, dla kibiców narciarstwa alpejskiego terminarz nie wieje nudą, a wręcz przeciwnie — jest co oglądać!
Najważniejsze wydarzenia dla narciarza alpejskiego
W zależności od tego, ile mamy czasu na śledzenie każdej dyscypliny, w kalendarzu „czerwonym kolorem” warto zaznaczyć trzy imprezy:
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. To najszersza impreza, bo zawiera w sobie aż kilkanaście etapów w różnych krajach, najwięcej we Włoszech i Austrii. Rozgrywane są one zazwyczaj od października do marca. Całość spaja wspólna klasyfikacja generalna, wedle której na koniec zawodnik z największą liczbą punktów wygrywa cały cykl.
Mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. Są rozgrywane co dwa lata, sporo zawodników trenuje właśnie z myślą o nich, traktując złoty medal jako najważniejszą zdobycz w karierze. Co ciekawe, raz w historii (1939) Polska była gospodarzem, gdy mistrzostwa odbyły się w Zakopanem. Najbliższe wydarzenie tej rangi już w 2021 roku, w Cortina d’Ampezzo we Włoszech, a kolejne dwa lata później we Francji, w Courchevel (Méribel).
Igrzyska Olimpijskie. Największy prestiż tej imprezy rozgrywanej co cztery lata, to marzenie każdego sportowca. Już samo wystąpienie daje mnóstwo emocji, nie mówiąc o podium. Na igrzyskach olimpijskich rozgrywa się zawody w kombinacji, zjeździe, slalomie, slalomie gigancie, i supergigancie.
Dwie najbardziej utytułowane nacje to Austriacy i Szwajcarzy, po piętach depczą im Francuzi i obywatele USA.
Czym jest slalom gigant?
Jak nietrudno zauważyć po lekturze poprzednich akapitów, narciarstwo alpejskie w poszczególnych konkurencjach jest dość zbliżone do siebie. Mamy trasę, tyczki, bramki, dwa przejazdy i pewien dystans — koniec filozofii. Szczegóły przybliżmy na podstawie slalomu giganta, zapoczątkowanego w 1950 roku w Aspen, zaliczającego się również do konkurencji narciarstwa alpejskiego rozgrywanych podczas olimpiady.
Oto najważniejsze cechy:
Szerokość trasy to minimum 40 metrów,
Szerokość bramki wynosi od 4 do 8 metrów,
Pomiędzy tyczkami umieszczona jest płachta 750 na 500 mm,
Czas przejazdu mierzony jest z dokładnością do 0,01 s,
Maksymalna długość nart dla mężczyzn 190 lub 195 cm, a dla kobiet 183 lub 188 cm,
Na liczbę bramek (zmian kierunku jazdy) ma wpływ stosunek różnicy poziomów i wynosi od 11-15%,
Sama różnica poziomów to 250-450 m (mężczyźni) i 250-400 m (kobiety),
Rozgrywane są dwa przejazdy, a czasy sumowane,
Trasy na przejazdach różnią się poprzez inne ułożenia bramek.
Slalom gigant to też częste dyskwalifikacje - bramkę (jej linię) trzeba przejechać tu w określony sposób, tj. obydwoma dziobami nart i obiema stopami. Najsmutniejsze w tej konkurencji jest to, że jak dotąd Polacy nie zdobyli złota ani razu w całej historii międzynarodowych zawodów w tej dyscyplinie.
Narciarstwo zjazdowe w pełnej krasie — ponad 150 km/h!
Czy wiesz, że narciarstwo alpejskie to najpopularniejszy sport zimowy na świecie? Świadczy o tym chociażby fakt, że rok do roku w austriackim Kitzbühel może pojawić się nawet 50 000 fanów! To właśnie tam rozgrywany jedno z najszybszych pod względem prędkości widowisk w narciarstwie zjazdowym. Do 150 km/h z dwoma deskami na nogach robi wrażenie już w wyobraźni, a na żywo jest to bardzo, bardzo widowiskowe (i niebezpieczne!).
Najdłuższa trasa w tej konkurencji znajduje się nie w Austrii, a w Szwajcarii - w Wengen. Tam prędkości są jeszcze wyższe! Całość w trakcie trudnego przejazdu, na dystansie bliskim 4,5 km. Jako że ryzyko kontuzji jest tu już dość spore, to treningi przed startem są obowiązkowe. Nieco inaczej wygląda w narciarstwie zjazdowym o tak szybkiej naturze sam „rozbieg”, czyli czas rozpędzania się bez pokonywania przeszkód - jest on znacząco dłuższy.
Czy warto samemu uprawiać narciarstwo zjazdowe?
Smutna prawda jest taka, że polskie, profesjonalne narciarstwo alpejskie już nawet nie kuleje, a po prostu leży i kwiczy. Trudno znaleźć inne określenie w tym temacie, gdy na sukcesy przychodzi nam czekać blisko 50 lat, kiedy to na podium Pucharu Świata brylował Andrzej Bachleda. Obecnie w startach w najważniejszych imprezach próżno szukać polskich nazwisk.
Sama baza również nie zachwyca. Jedyną, bardzo dobrą trasę „Palenica” mamy w Szczawnicy w Małych Pieninach. Co ciekawe, od dwóch lat trasa ma homologację FIS na slalom gigant oraz klasyczny slalom (dla obu płci!). To tam warto trenować, również z dziećmi. Sam kompleks w Szczawnicy jest też dość rozbudowany i należy do dość ciekawych miejsc, gdzie można wybrać się na narty.
Nie mniej tego narciarstwem alpejskim warto zainteresować się w roli kibica, szukając swoich ulubionych zawodników wśród reprezentantów innych państw. Sam sport jest bardzo emocjonujący i wraz z dobrym komentarzem daje mnóstwo satysfakcji z oglądania.