PowrótWróć do bloga
Przepisy ruchu drogowego dla rowerzystów – nic trudnego!Decathlon GO,09.06.2020

Przepisy ruchu drogowego dla rowerzystów – nic trudnego!

PowrótPowrót

Przepisy ruchu drogowego dla rowerzystów – nic trudnego!

Rowery
Przepisy ruchu drogowego dla rowerzystów – nic trudnego!Decathlon GO
09.06.20207 min czytania
Udostępnij

Była narodowa kwarantanna? Była. I choć nie można było wychodzić z domów, to wypadków z udziałem rowerzystów było więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. I niestety za sporą część z nich odpowiedzialność spada na rowerzystów, którzy nie znają (lub znają, ale nie przestrzegają) przepisów ruchu drogowego. A zatem – dla bezpieczeństwa – krótki przegląd najistotniejszych zasad.

Jazda rowerem po chodniku

Jazda rowerem po chodniku jest zabroniona. Ten przepis wbij sobie do głowy, zapamiętaj na zawsze i stosuj. Jest ścieżka (DDR - droga dla rowerów) – korzystasz. Nie ma – jedziesz ulicą. Są wyjątki? Oczywiście. Ale tak je właśnie należy traktować: jako wyjątki, a nie dopuszczalną regułę. 

  • Wyjątek pierwszy: kiedy opiekujesz się dzieckiem, które z racji wieku nie ma prawa poruszać się po jezdni (ani drodze dla rowerów). Wtedy jedziecie blisko siebie po chodniku (nadal ustępując pierwszeństwa pieszym).

  • Wyjątek drugi: ścieżki nie ma, ale chodnik jest szeroki (powyżej 2 m), a na drodze obowiązuje prędkość dopuszczalna powyżej 50 km/h. Oba warunki muszą być spełnione łącznie, czyli nie wystarczy, że jest szeroki chodnik. Jeżeli dopuszczalna prędkość nie jest podniesiona, to nadal nie masz prawa z niego korzystać.

  • Wyjątek trzeci: warunki pogodowe są skrajnie niesprzyjające i jazda po ulicy byłaby niebezpieczna. I od razu odpowiadamy: nie, lekka mżawka nie mieści się w tych kryteriach, bo przepisu wyraźnie precyzują, że ma to być co najmniej ulewa).

Te przepisy naprawdę nie biorą się znikąd. Rozpędzony rowerzysta stwarza większe zagrożenie na chodniku niż z tą samą prędkością jadący po jezdni. Wszystko dlatego, że pieszy jest z zasady najbardziej nieprzewidywalnym użytkownikiem drogi (nie licząc nieodpowiedzialnych użytkowników hulajnóg i równie nieodpowiedzialnych rowerzystów).

A teraz coś poza przepisami: jeśli masz je w nosie i nie tylko jedziesz chodnikiem, ale też zamierzasz przejechać przez przejście, zwolnij do prędkości pieszego. Mandat taki sam, ale znacznie większa szansa, że kierowcy zdążą cię zauważyć.

Jazda w kasku rowerowym i kamizelce

Ani kask, ani kamizelka obowiązkowe nie są. I co do kasku nie ma tutaj żadnych wątpliwości (ale i tak kup go i noś, nawet jeśli wydaje ci się kompletnie niepotrzebny), ale kamizelkę warto przy rowerze mieć. Po pierwsze, zwiększy widoczność we mgle lub po zmroku. Po drugie, jeśli z jakiegokolwiek powodu (uszkodzony rower, zwyczajne zmęczenie) zaczniesz prowadzić rower poza terenem zabudowanym, to stajesz się od razu pieszym, a od pieszych wymaga się noszenia elementów odblaskowych. Nie, nie wystarczy oświetlenie roweru.

Pomysł wprowadzenia obowiązkowej jazdy w kasku powraca dość regularnie i zwykle równie szybko upada. Ale uwierz: czy jest to starsza pani jadąca na miejskie targowisko, czy wprawny kolarz górski – każdy jest narażony na urazy. I nie chodzi od razu o jazdę w pełnej zbroi, tylko o ochronę najcenniejszego i najbardziej wrażliwego organu: mózgu. 

Jazda przez skrzyżowanie

Jazda przez skrzyżowanie bywa wyzwaniem, a to z kilku powodów. Dlatego najwygodniej będzie omówić problemy i przepisu punkt po punkcie.

  • Jeśli w kierunku jazdy wyznaczona jest DDR, to jedziesz DDR i przejeżdżasz na wyznaczonych przejazdach, zachowując zwiększoną ostrożność.

  • Jeśli DDR jest po drugiej stronie ulicy, to nie masz prawnego obowiązku korzystania z niej, ale jeśli dalej prowadzi w wybranym przez ciebie kierunku – rozważ to nawet mimo dopuszczalności jazdy po jezdni.

  • W prawo skręcaj z prawej krawędzi pasa ruchu, w lewo – albo z lewej krawędzi pasa wspólnego dla kilku kierunków, albo z prawej strony najdalej na prawo wysuniętego pasa do lewoskrętu. Skomplikowane, ale chodzi o to, żebyś po skręcie od razu znajdował się maksymalnie blisko prawej krawędzi.

  • Jeśli zamierzasz jechać na wprost, to przepisy nadal nakazują zajęcie miejsca przy prawej krawędzi, ale możesz się od niej odsunąć, żeby zablokować ewentualnie skrajnie niebezpieczny manewr wyprzedzenia i natychmiastowego skrętu w prawo tuż przed twoim rowerem. To jednak nie oznacza, że wolno ci jechać cały czas środkiem pasa!

  • Chyba nie trzeba dodawać, że na skrzyżowaniach z ruchem sterowanym sygnalizacją świetlną, masz się stosować do sygnału dla twojego pasa ruchu, a w pozostałych sytuacjach stosować się do znaków lub poleceń kierującego ruchem. I zła wiadomość: nawet jeśli jedziesz na rowerze szosowym, masz się zatrzymać, a nie przejechać na „późnym pomarańczowym”.

Wyprzedzanie pojazdów przez rowerzystę

Wyprzedzanie pojazdów to w gruncie rzeczy dość prosty manewr – przynajmniej od strony przepisów. Sygnalizujesz zamiar, wyprzedzasz, wjeżdżasz na swoje miejsce i koniec. Oczywiście, zanim zaczniesz, sprawdzasz, czy masz warunki do wyprzedzania i odpowiednio dużo miejsca. Czy można wyprzedzać rowerem z prawej strony? Można. UPoRD mówi wyraźnie: „kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony”. Oczywiście brakuje definicji „wolnej jazdy” i powstaje pytanie, dlaczego nie można z prawej strony wyprzedzić wolniejszego rowerzysty, ale pytania pytaniami, a przepis przepisem.

Dojazd do skrzyżowania

To już nie wyprzedzanie, tylko omijanie, ale wolno ominąć pojazdy oczekujące przed skrzyżowaniem z ich prawej strony. Pomyśl tylko – jeśli zamierzasz stanąć przed dwoma samochodami – czy warto, bo zaraz za skrzyżowaniem to kierowcy będą wyprzedzali. Jeśli natężenie ruchu jest nieduże, to czasem nie warto być pierwszym spod świateł – bezpieczniejsze jest ruszenie z drugiej czy trzeciej pozycji, jeśli za tobą już nikogo nie ma.

Mandaty dla rowerzystów

Zdecydowana większość wykroczeń uchodzi rowerzystom na sucho, bo albo w pobliżu nie ma policjantów albo (głównie ze względów wizerunkowych) nie wstawiają mandatów za jazdę chodnikiem w mieście. Ale prawda jest taka, że mogą to zrobić. Zresztą taryfikator dla rowerzystów jest dość rozbudowany.

  • Za jazdę po chodniku – 50 złotych. Wysokość symboliczna i w zdecydowanej większości przypadków mandat byłby jednak nałożony słusznie. Wszystko dlatego, że jako rowerzyści zbyt często po prostu jako opcję domyślną wybieramy chodnik, mimo że ulicą byłoby wygodniej i bezpieczniej.

  • Nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na drodze pieszo-rowerowej – 50 złotych. Połączenie ścieżki rowerowej i chodnika to wybitnie nieszczęśliwy twór, ale skoro już istnieje, to pieszy ma na nim pierwszeństwo. Mandaty za to wstawia się rzadko, ale jednak się zdarzają.

  • Nieopuszczenie śluzy rowerowej, kiedy będzie to możliwe – 50 złotych. Rowerzysta, który nie rusza ze śluzy dynamicznie, stanowi poważne utrudnienie dla kierowców. Jeśli tuż za nim będzie radiowóz, to na wyrozumiałość raczej nie ma co liczyć. I nie chodzi wcale o to, żeby gnać na złamanie karku. To raczej przepis, który ma ukrócić pogaduszki w śluzach rowerowych.

  • Nieporuszanie się po DDR, jeśli jest – 100 złotych. Przepisy nie czynią tutaj wyjątków dla zawodników trenujących albo rowerzystów rekreacyjnie jeżdżących na szosówkach. Zgoda, nie wszędzie DDR jest odpowiedniej jakości dla takiego roweru, ale wyjątku w przepisach nie ma. Jest DDR, a z niej nie korzystasz – biedniejesz o 100 złotych.

  • Zatrzymanie pojazdu na drodze dla rowerów – 100 złotych. Przepis ten zasadniczo stworzono po to, żeby karać kierowców, którzy zastawiają DDR samochodami, ale były i pojedyncze przypadki ukarania z tego tytułu rowerzystów. Oczywiście chodzi o skrajne przypadki – bezmyślne i bezcelowe zatrzymanie na środku drogi albo wymianę dętki na środku DDR. Zatrzymuj się przy krawędzi albo – lepiej – zatrzymaj się na chodniku (też nie na środku!).

  • Zignorowanie znaku STOP – 100 złotych. A jeśli dojdzie do jakiejkolwiek kolizji, to wtedy jest to już nieustąpienie pierwszeństwa lub spowodowanie kolizji (w zależności od rozeznania przeprowadzonego przez policjanta), a tu w grę wchodzą kwoty rzędu 300-500 złotych.

  • Zatrzymywanie się lub nieuzasadnione zwalnianie na przejeździe dla rowerów – 100 złotych.

  • Wjechanie tuż przed pojazd przejeżdżający przez przejazd (nawet jeśli nie powinno go tam w danej chwili być) – 150 złotych (a jeśli dojdzie do kolizji, to już jest inny paragraf i 300-500 złotych).

  • Wyprzedzanie na przejazdach rowerowych lub bezpośrednio przed nimi – 200 złotych (sytuacja analogiczna do wyprzedzania na skrzyżowaniach jezdni).

  • Jazda w stanie po użyciu alkoholu – 300-500 złotych, w stanie nietrzeźwości – 500, przewożenie osoby nietrzeźwej – 150.

Do tego jeszcze trzy mandaty, które szczególnie istotne są dla tych rowerzystów, którzy zgodnie z przepisami często korzystają z jezdni: za wyprzedzanie innego roweru na zakręcie (300 złotych), przejazd na czerwonym świetle (100 złotych) i hamowanie, przez które utrudnia się ruch innym (100-300 złotych, przy czym raczej nie można liczyć na pobłażliwość, bo to naprawdę niebezpieczne zachowanie). To oczywiście nie koniec katalogu, ale przynajmniej wyczerpaliśmy najczęściej używane pozycje taryfikatora. 

Jedź bezpiecznie: dbaj o siebie i swój portfel.

Autor
Decathlon GOgo@decathlon.pl

Jesteśmy fanami sportu