Była narodowa kwarantanna? Była. I choć nie można było wychodzić z domów, to wypadków z udziałem rowerzystów było więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. I niestety za sporą część z nich odpowiedzialność spada na rowerzystów, którzy nie znają (lub znają, ale nie przestrzegają) przepisów ruchu drogowego. A zatem – dla bezpieczeństwa – krótki przegląd najistotniejszych zasad.
Jazda rowerem po chodniku
Jazda rowerem po chodniku jest zabroniona. Ten przepis wbij sobie do głowy, zapamiętaj na zawsze i stosuj. Jest ścieżka (DDR - droga dla rowerów) – korzystasz. Nie ma – jedziesz ulicą. Są wyjątki? Oczywiście. Ale tak je właśnie należy traktować: jako wyjątki, a nie dopuszczalną regułę.
Wyjątek pierwszy: kiedy opiekujesz się dzieckiem, które z racji wieku nie ma prawa poruszać się po jezdni (ani drodze dla rowerów). Wtedy jedziecie blisko siebie po chodniku (nadal ustępując pierwszeństwa pieszym).
Wyjątek drugi: ścieżki nie ma, ale chodnik jest szeroki (powyżej 2 m), a na drodze obowiązuje prędkość dopuszczalna powyżej 50 km/h. Oba warunki muszą być spełnione łącznie, czyli nie wystarczy, że jest szeroki chodnik. Jeżeli dopuszczalna prędkość nie jest podniesiona, to nadal nie masz prawa z niego korzystać.
Wyjątek trzeci: warunki pogodowe są skrajnie niesprzyjające i jazda po ulicy byłaby niebezpieczna. I od razu odpowiadamy: nie, lekka mżawka nie mieści się w tych kryteriach, bo przepisu wyraźnie precyzują, że ma to być co najmniej ulewa).
Te przepisy naprawdę nie biorą się znikąd. Rozpędzony rowerzysta stwarza większe zagrożenie na chodniku niż z tą samą prędkością jadący po jezdni. Wszystko dlatego, że pieszy jest z zasady najbardziej nieprzewidywalnym użytkownikiem drogi (nie licząc nieodpowiedzialnych użytkowników hulajnóg i równie nieodpowiedzialnych rowerzystów).
A teraz coś poza przepisami: jeśli masz je w nosie i nie tylko jedziesz chodnikiem, ale też zamierzasz przejechać przez przejście, zwolnij do prędkości pieszego. Mandat taki sam, ale znacznie większa szansa, że kierowcy zdążą cię zauważyć.
Jazda w kasku rowerowym i kamizelce
Ani kask, ani kamizelka obowiązkowe nie są. I co do kasku nie ma tutaj żadnych wątpliwości (ale i tak kup go i noś, nawet jeśli wydaje ci się kompletnie niepotrzebny), ale kamizelkę warto przy rowerze mieć. Po pierwsze, zwiększy widoczność we mgle lub po zmroku. Po drugie, jeśli z jakiegokolwiek powodu (uszkodzony rower, zwyczajne zmęczenie) zaczniesz prowadzić rower poza terenem zabudowanym, to stajesz się od razu pieszym, a od pieszych wymaga się noszenia elementów odblaskowych. Nie, nie wystarczy oświetlenie roweru.
Pomysł wprowadzenia obowiązkowej jazdy w kasku powraca dość regularnie i zwykle równie szybko upada. Ale uwierz: czy jest to starsza pani jadąca na miejskie targowisko, czy wprawny kolarz górski – każdy jest narażony na urazy. I nie chodzi od razu o jazdę w pełnej zbroi, tylko o ochronę najcenniejszego i najbardziej wrażliwego organu: mózgu.
Jazda przez skrzyżowanie
Jazda przez skrzyżowanie bywa wyzwaniem, a to z kilku powodów. Dlatego najwygodniej będzie omówić problemy i przepisu punkt po punkcie.
Jeśli w kierunku jazdy wyznaczona jest DDR, to jedziesz DDR i przejeżdżasz na wyznaczonych przejazdach, zachowując zwiększoną ostrożność.
Jeśli DDR jest po drugiej stronie ulicy, to nie masz prawnego obowiązku korzystania z niej, ale jeśli dalej prowadzi w wybranym przez ciebie kierunku – rozważ to nawet mimo dopuszczalności jazdy po jezdni.
W prawo skręcaj z prawej krawędzi pasa ruchu, w lewo – albo z lewej krawędzi pasa wspólnego dla kilku kierunków, albo z prawej strony najdalej na prawo wysuniętego pasa do lewoskrętu. Skomplikowane, ale chodzi o to, żebyś po skręcie od razu znajdował się maksymalnie blisko prawej krawędzi.
Jeśli zamierzasz jechać na wprost, to przepisy nadal nakazują zajęcie miejsca przy prawej krawędzi, ale możesz się od niej odsunąć, żeby zablokować ewentualnie skrajnie niebezpieczny manewr wyprzedzenia i natychmiastowego skrętu w prawo tuż przed twoim rowerem. To jednak nie oznacza, że wolno ci jechać cały czas środkiem pasa!
Chyba nie trzeba dodawać, że na skrzyżowaniach z ruchem sterowanym sygnalizacją świetlną, masz się stosować do sygnału dla twojego pasa ruchu, a w pozostałych sytuacjach stosować się do znaków lub poleceń kierującego ruchem. I zła wiadomość: nawet jeśli jedziesz na rowerze szosowym, masz się zatrzymać, a nie przejechać na „późnym pomarańczowym”.
Wyprzedzanie pojazdów przez rowerzystę
Wyprzedzanie pojazdów to w gruncie rzeczy dość prosty manewr – przynajmniej od strony przepisów. Sygnalizujesz zamiar, wyprzedzasz, wjeżdżasz na swoje miejsce i koniec. Oczywiście, zanim zaczniesz, sprawdzasz, czy masz warunki do wyprzedzania i odpowiednio dużo miejsca. Czy można wyprzedzać rowerem z prawej strony? Można. UPoRD mówi wyraźnie: „kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony”. Oczywiście brakuje definicji „wolnej jazdy” i powstaje pytanie, dlaczego nie można z prawej strony wyprzedzić wolniejszego rowerzysty, ale pytania pytaniami, a przepis przepisem.
Dojazd do skrzyżowania
To już nie wyprzedzanie, tylko omijanie, ale wolno ominąć pojazdy oczekujące przed skrzyżowaniem z ich prawej strony. Pomyśl tylko – jeśli zamierzasz stanąć przed dwoma samochodami – czy warto, bo zaraz za skrzyżowaniem to kierowcy będą wyprzedzali. Jeśli natężenie ruchu jest nieduże, to czasem nie warto być pierwszym spod świateł – bezpieczniejsze jest ruszenie z drugiej czy trzeciej pozycji, jeśli za tobą już nikogo nie ma.
Mandaty dla rowerzystów
Zdecydowana większość wykroczeń uchodzi rowerzystom na sucho, bo albo w pobliżu nie ma policjantów albo (głównie ze względów wizerunkowych) nie wstawiają mandatów za jazdę chodnikiem w mieście. Ale prawda jest taka, że mogą to zrobić. Zresztą taryfikator dla rowerzystów jest dość rozbudowany.
Za jazdę po chodniku – 50 złotych. Wysokość symboliczna i w zdecydowanej większości przypadków mandat byłby jednak nałożony słusznie. Wszystko dlatego, że jako rowerzyści zbyt często po prostu jako opcję domyślną wybieramy chodnik, mimo że ulicą byłoby wygodniej i bezpieczniej.
Nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na drodze pieszo-rowerowej – 50 złotych. Połączenie ścieżki rowerowej i chodnika to wybitnie nieszczęśliwy twór, ale skoro już istnieje, to pieszy ma na nim pierwszeństwo. Mandaty za to wstawia się rzadko, ale jednak się zdarzają.
Nieopuszczenie śluzy rowerowej, kiedy będzie to możliwe – 50 złotych. Rowerzysta, który nie rusza ze śluzy dynamicznie, stanowi poważne utrudnienie dla kierowców. Jeśli tuż za nim będzie radiowóz, to na wyrozumiałość raczej nie ma co liczyć. I nie chodzi wcale o to, żeby gnać na złamanie karku. To raczej przepis, który ma ukrócić pogaduszki w śluzach rowerowych.
Nieporuszanie się po DDR, jeśli jest – 100 złotych. Przepisy nie czynią tutaj wyjątków dla zawodników trenujących albo rowerzystów rekreacyjnie jeżdżących na szosówkach. Zgoda, nie wszędzie DDR jest odpowiedniej jakości dla takiego roweru, ale wyjątku w przepisach nie ma. Jest DDR, a z niej nie korzystasz – biedniejesz o 100 złotych.
Zatrzymanie pojazdu na drodze dla rowerów – 100 złotych. Przepis ten zasadniczo stworzono po to, żeby karać kierowców, którzy zastawiają DDR samochodami, ale były i pojedyncze przypadki ukarania z tego tytułu rowerzystów. Oczywiście chodzi o skrajne przypadki – bezmyślne i bezcelowe zatrzymanie na środku drogi albo wymianę dętki na środku DDR. Zatrzymuj się przy krawędzi albo – lepiej – zatrzymaj się na chodniku (też nie na środku!).
Zignorowanie znaku STOP – 100 złotych. A jeśli dojdzie do jakiejkolwiek kolizji, to wtedy jest to już nieustąpienie pierwszeństwa lub spowodowanie kolizji (w zależności od rozeznania przeprowadzonego przez policjanta), a tu w grę wchodzą kwoty rzędu 300-500 złotych.
Zatrzymywanie się lub nieuzasadnione zwalnianie na przejeździe dla rowerów – 100 złotych.
Wjechanie tuż przed pojazd przejeżdżający przez przejazd (nawet jeśli nie powinno go tam w danej chwili być) – 150 złotych (a jeśli dojdzie do kolizji, to już jest inny paragraf i 300-500 złotych).
Wyprzedzanie na przejazdach rowerowych lub bezpośrednio przed nimi – 200 złotych (sytuacja analogiczna do wyprzedzania na skrzyżowaniach jezdni).
Jazda w stanie po użyciu alkoholu – 300-500 złotych, w stanie nietrzeźwości – 500, przewożenie osoby nietrzeźwej – 150.
Do tego jeszcze trzy mandaty, które szczególnie istotne są dla tych rowerzystów, którzy zgodnie z przepisami często korzystają z jezdni: za wyprzedzanie innego roweru na zakręcie (300 złotych), przejazd na czerwonym świetle (100 złotych) i hamowanie, przez które utrudnia się ruch innym (100-300 złotych, przy czym raczej nie można liczyć na pobłażliwość, bo to naprawdę niebezpieczne zachowanie). To oczywiście nie koniec katalogu, ale przynajmniej wyczerpaliśmy najczęściej używane pozycje taryfikatora.
Jedź bezpiecznie: dbaj o siebie i swój portfel.