Morsowanie zdobywa sobie z roku na rok coraz większe grono zwolenników. Jedni morsują indywidualnie, inni grupowo. W jeziorze, w morzu, w niedużym stawku. Możliwości jest kilka, ale przecież wejście do zimnej wody (jeśli będziesz mieć szczęście do pogody, to najpierw trzeba porąbać lód na powierzchni) to żadna przyjemność, prawda?
Korzyści z morsowania – dlaczego warto morsować?
Do pierwszego morsowania trzeba się „na siłę” przekonać. Oczywiście nie w tym sensie, że ktoś ma cię do wody za kark zaprowadzić, ale na pewno będzie to sporym szokiem. Raczej na co dzień przecież nikt się do zimnej wody nie pcha, sam pobyt w niej też zresztą jest czymś odruchowo nieprzyjemnym. To wszystko prawda, ale warto, żebyś zdał sobie sprawę z czegoś jeszcze innego: to, że organizm na jakiś bodziec reaguje wycofaniem, to nie znaczy, że to coś złego. Jest kilka całkiem solidnych powodów, dla których warto rozważyć morsowanie.
Morsowanie pomaga hartować organizm
Podstawową korzyścią – i o tym chyba nie trzeba nikogo przekonywać – jest zahartowanie. Siła woli w niesprzyjających okolicznościach może zdziałać naprawdę wiele. Nie musisz zresztą być zaprawionym w bojach sportowcem, żeby korzystać z hartu ciała i ducha na co dzień.
Morsowanie poprawia kondycję układu krwionośnego
Po drugie, morsując, poprawiasz kondycję układu sercowo-naczyniowego. To krótki, ale silny bodziec, który pobudza serce do pracy, wymusza intensywne działanie mięśniówki naczyń krwionośnych, więc kiedy jakaś życiowa sytuacja spowoduje, że organizm będzie musiał działać w stresie, to wzorzec będzie już wypracowany.
Morsowanie przyspiesza regenerację
Przyspieszenie regeneracji – to co prawda dość subiektywne odczucie, ale wielu morsujących sportowców przyznaje, że jedna sesja pozwala skrócić czas regeneracji i przywraca równowagę po intensywnym treningu (uwaga – nie natychmiast po nim, tylko na przykład na drugi dzień).
Morsowanie poprawia kondycję skóry
Morsowanie łagodzi przebieg niektórych chorób skóry. W końcu skóra – skądinąd największy organ ciała człowieka – ma bezpośredni kontakt z zimną wodą. Reakcji, które to w niej wyzwala, jest naprawdę mnóstwo, ale wszystko sprowadza się do tego, żeby „nauczyć” skórę prawidłowego działania w różnych warunkach.
Jak zacząć morsować? Wskazówki dla początkujących morsów
Pierwsze morsowanie to niezapomniane emocje, w zasadzie całkiem spore osiągnięcie, ale też niemałe wyzwanie. Jest kilka ważnych zasad, których należy przestrzegać przed pierwszym wejściem do wody.
Przede wszystkim warto skonsultować się z lekarzem. Chłodną wodę nawet obciążony organizm zniesie dość dobrze, ale kiedy zrobi się naprawdę zimno, mogą się pojawić problemy – nie warto ryzykować.
Fajnie jest, kiedy na pierwsze morsowanie udasz się z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wsparcie kogoś, kto powie, kiedy wejść do wody, kiedy wyjść, jak się rozgrzać i co robić po wyjściu jest naprawdę nieocenione i oszczędza wielu nieprzyjemnych chwil.
Bezpośrednio przed wejściem do wody – rozgrzej się. Możesz oczywiście poczytać w sieci, jak robią to inni, ale i tak więcej się dowiesz, jeśli ruszysz nad wodę z lokalnym stadkiem morsów.
Ubierz się właściwie. Przydadzą się buty do wody, ale też czapka (obowiązkowo) i rękawiczki (jeśli chcesz). I zanim wejdziesz do wody, przygotuj sobie od razu ręcznik i ubrania na zmianę. W grupach morsów czasem ktoś ma auto z budą, gdzie można się w miarę wygodnie przebrać bez stania na wietrze, ale bez tego też można sobie poradzić.
Pamiętaj, że pierwsze morsowanie to często będzie wejście na dziesięć lub kilkanaście sekund. To irytująco mało, ale takie ograniczenia nie biorą się znikąd. Jeśli dotąd broniłeś się przed zimnem rękami i nogami, to uwierz, że tyle wystarczy. Jeśli masz za sobą na przykład przeprawę z zimnymi prysznicami, to może wytrzymasz dłużej, ale znów – warto pojechać z bardziej doświadczonymi morsami, którzy trochę tobą pokierują, dopóki nie nauczysz się rozumieć własnych reakcji na zimną wodę. I jeszcze jedna sprawa: morsowanie zaczyna się na długo przed wejściem do wody i nie kończy się zaraz po tym, jak się wytrzesz i przebierzesz. Bardzo często dopiero po kilku lub kilkunastu minutach poczujesz drżenie i chłód w ciele. To nic złego, ale pamiętaj o tym ostrzeżeniu, gdybyś chciał od razu po przebraniu się wsiąść w samochód i wracać do domu. Lepiej przeczekać chwilę przy herbacie nad wodą.
Dla kogo morsowanie jest dobre? Kto odczuje największe korzyści?
Morsować może prawie każdy, ale szczególnie dobrze poczujesz się po takich sesjach, jeśli intensywnie trenujesz (nigdy nie wchodź do zimnej wody od razu po ostrym treningu, poczekaj do kolejnego dnia), masz stresującą pracę albo chcesz popracować nad swoim charakterem. Morsowanie może być też pomocne dla osób często się przeziębiających, dla tych, którzy mają na przykład problem z prawidłowym funkcjonowaniem skóry. Jest też ciekawą przygodą dla wszystkich innych osób. Jeśli chcesz poczuć jedyne w swoim rodzaju wrażenia, to wejście do zimnej wody – a jeszcze lepiej w przerębel – naprawdę będzie ci się podobało.
Jakie są przeciwwskazania do morsowania ?
Tak naprawdę lista przeciwwskazań do morsowania jest krótka i obejmuje tylko choroby układu krążenia: zaawansowane nadciśnienie, żylaki, choroby żył lub choroby serca. Tak naprawdę jednak zawsze wymaga to oceny indywidualnej, dlatego możesz albo profilaktycznie nie wchodzić do wody, albo skonsultować ten pomysł z lekarzem. Cały czas toczy się dyskusja dotycząca morsiątek, ale przyjęty na chwilę obecną konsensus zakłada, że raczej nie jest to sport dla dzieci poniżej 3. roku życia. Poza tym na morsowanie nie namawiamy osób po świeżo po przebytej chorobie – daj sobie czas, żeby wydobrzeć i wrócić do normy. Czasem mówi się, że do zimnych kąpieli nie powinny wchodzić osoby z silnym odruchem wazowagalnym (czyli – ogólnie – skłonne do omdleń), ale to raczej środek ostrożności, a nie przeciwwskazanie samo w sobie. Znów – takim osobom często wystarczy polecić morsowanie w grupie, gdzie w razie omdlenia natychmiast zostaną wyprowadzone na brzeg i w ciepłe miejsce.
Podsumowanie
Na morsowanie można oczywiście patrzeć jako na specjalną dyscyplinę sportu i nawet szacować, jak pomaga ono gubić kilogramy czy rozwijać mięśnie. Prawda jest jednak taka, że to częściej raczej hobby i dodatek do planu treningowego, ale przede wszystkim świetna zabawa. Absolutnie nie należy ograniczać zasięgu morsowania tylko do tych osób, które już coś trenują. W tej zabawie w zimnej wodzie każdy znajdzie coś fajnego dla siebie: od łamania własnych barier, przez kontakt z genialnymi ludźmi, po faktyczną poprawę kondycji. Jeśli tylko nie masz konkretnych przeciwwskazań, na pewno powinieneś spróbować.