PowrótWróć do bloga
Stoki narciarskie w okolicach WarszawyDecathlon GO,11.10.2020

Stoki narciarskie w okolicach Warszawy

PowrótPowrót

Stoki narciarskie w okolicach Warszawy

Narciarstwo
Stoki narciarskie w okolicach WarszawyDecathlon GO
11.10.20207 min czytania
Udostępnij

Czy da się dobrze bawić na nartach lub snowboardzie, nie wyjeżdżając z Warszawy w góry? Da się. I coraz więcej osób tak robi, bo i coraz więcej jest przygotowanych stoków. Większość z nich jest łatwa lub średnio trudna, ale prawie wszystkie są bardzo dobrze przygotowane i utrzymane.

Stoki w Warszawie i okolicach: czego się po nich spodziewać?

Z oczywistych powodów stoki wokół Warszawy nie będą szczególnie wymagające. Nawet rozszerzając krąg poszukiwań do 200 kilometrów – bo to odległość, jaką można pokonać w sensownym czasie, żeby wybrać się na jeden dzień – nie da się poszaleć w typowo górskich warunkach i z górskimi widokami. Można jednak dobrze się bawić i cieszyć się dobrym przygotowaniem stoków. Większość nie tylko ma armatki śnieżne, ale rozsądnie z nich korzysta, więc można trochę przedłużyć sezon.

W większości stoki powstają w miejscach i tak atrakcyjnych turystycznie, więc jeśli po paru zjazdach zechcesz zjeść dobry obiad, to nie trzeba będzie długo szukać dobrej miejscówki. Nie ma też poważniejszych problemów z parkowaniem na miejscu, a dojazd jest przynajmniej dobry.

Gdzie na narty w okolicach Warszawy?

Jeśli chodzi o narty, Warszawa nawet w granicach administracyjnych ma całkiem przyzwoitą propozycję – to Górka Szczęśliwicka na Ochocie. Zgoda – to propozycja dla początkujących albo tych średnio zaawansowanych narciarzy, którzy naprawdę nie mają czasu ani możliwości odbycia nawet krótkiego wyjazdu pod miasto. Z drugiej strony – to jeden z najwyżej ocenianych stoków miejskich w Polsce, być może więc warto dać mu szansę?

Parchatka

To zdecydowanie najpopularniejsza miejscówka Warszawskich narciarzy-mieszczuchów. Około 130 kilometrów pokonuje się w 2 godziny, a jeździć można na trzech trasach (niestety – wszystkie są łatwe, żeby nie powiedzieć, że bardzo). Razem to nieco ponad 900 metrów zjazdów, ale rozsądnej wydajności wyciągi dają radę obsłużyć je nawet w czasie większego zainteresowania. Plusy? Zdecydowanie dobra lokalizacja, niezłe przygotowanie techniczne i jakość stoku. Z minusów na pewno potencjalnie duża popularność i brak możliwości manipulacji stopniem trudności.

Góra Kamieńska

Góra Kamieńska pokonuje Parchatkę w dwóch punktach. Po pierwsze, trasa jest tu dwukrotnie dłuższa, a po drugie, choć to nadal łatwy szlak, jest odrobinę bardziej urozmaicony od Parchatki. Odległość od Warszawy minimalnie większa, ale dojazd jest równie prosty. Na miejscu jest wypożyczalnia sprzętu, szkółka, a i ze zjedzeniem czegoś smacznego nie będzie problemu. Nie jest tanio, ale i tak w sezonie robi się dość tłoczno.

Szwajcaria Bałtowska

To już nieco dalej, bo prawie 200 kilometrów od Warszawy. Czy warto się tu wybrać? Pod wieloma względami tak – tras jest aż 6 i nie jest się skazanym na bardzo łatwe zjazdy. To oczywiście nadal nie są prawdziwe góry, ale niektóre trasy wymagają już przynajmniej większego zaangażowania. Jeśli ktoś ma w domu snowboard, Warszawa go zanudzi, a Szwajcaria Bałtowska zapewni odpowiedni poziom rozrywki. Infrastruktura jest znakomita, nie ma problemu z parkowaniem ani cennikami, co zdarza się na niektórych innych stokach. To tak naprawdę miejsce na naprawdę wysokim poziomie, co pozwala bezstresowo cieszyć się dniem wolnym.

A może narty biegowe?

Jedną rzecz należy powiedzieć jasno: w okolicy Warszawy nie ma typowych tras biegowych. To jednak nie musi oznaczać, że trzeba jechać aż w góry. Kampinoski Park Narodowy i lasy sękocińskie też jednak dają radę, oczywiście jeśli spełnione jest podstawowe założenie: musi spaść odpowiedni dużo śniegu. Trasy, które można pokonać na nartach, mają zwykle od kilkunastu do dwudziestu kilku kilometrów. Znów – dla pasjonatów to może być za mało, ale dla średnio zaawansowanych biegaczy będzie OK.

Miejscem, gdzie mogą próbować swoich się i narciarze i ci, dla których żywiołem jest snowboard, jest Powsin. Miejsce skądinąd zdecydowanie bardziej biegowe niż snowboardowe, natomiast jeśli chodzi o narty zjazdowe, to świetnie bawią się tu dzieciaki i ci, którzy zakładają buty pierwszy raz w życiu.

Co dla zaawansowanych? Narty Warszawa? Snowboard Warszawa? Ktoś? Coś?

O ile propozycji dla początkujących jest naprawdę sporo – poza tymi wspomnianymi wyżej jest jeszcze kilka innych stoków o bardzo podobnej charakterystyce – to zaawansowani narciarze będą mieli poważny problem. Zapotrzebowanie na trasy biegowe można rozwiązać, odwiedzając lasy na Podlasiu, natomiast jeśli chodzi o narty zjazdowe lub snowboard, to jeszcze daje radę Szwajcaria Bałtowska, później natomiast trzeba już szukać propozycji w bardziej górzystym otoczeniu. W Górach Świętokrzyskich jest parę miejscówek, ale to zwykle kiepsko przygotowane stoki z nierozwiniętą infrastrukturą.

Prawda jest taka, że aby jeździć na średnim poziomie trudności, należałoby wygospodarować nie dzień wolnego, ale dwa albo trzy – to pozwoli przynajmniej na krótki wypad w góry.

Czym się kierować przy wyborze stoku?

Skoro poziom trudności wszędzie jest łatwy, to jakie jeszcze kryteria pozostają w grze, jeśli chodzi o wybór stoku? Warto rozważyć przede wszystkim dwa: odległość i infrastrukturę na miejscu.

  • Stoki, które warto odwiedzić, znajdują się 130-200 kilometrów od Warszawy. To niby blisko, ale warto jeszcze spojrzeć na to, jakimi drogami przyjdzie jechać. Okazuje się bowiem, że na dojazd do dalszego punktu trzeba często tyle samo czasu, co na bliższy stok. Różnica oczywiście pozostaje w ilości spalonego paliwa, ale z tym się trzeba pogodzić.

  • Jeśli chodzi o infrastrukturę, to z parkowaniem raczej nie będzie problemów. Dobrze działa też baza gastronomiczna. Kłopot stanowi sam stok – choć większość ma naśnieżanie i oświetlenie, to nie zawsze są one uruchamiane tak, jak należy. Różnie też działają wypożyczalnie i szkółki – to zależy od sezonu, obłożenia, ilość śniegu na trasie i tego, ile pieniędzy w ich działanie zdecydowali się włożyć administratorzy.

Podsumowanie

Mieszkając w Warszawie, wciąż masz pewne możliwości rozerwania się na nartach. Pobliskie stoki zdecydowanie nie pozwolą na zbudowanie formy życia, ale zawsze to dzień spędzony nie dość, że na świeżym powietrzu, to jeszcze aktywnie. Jest parę stoków, które będą odpowiednie dla wszystkich i kilka miejsc, które warto wziąć pod uwagę szczególnie wtedy, kiedy jedzie się na narty z dziećmi.

Autor
Decathlon GOgo@decathlon.pl

Jesteśmy fanami sportu